Mój Erasmus zakończył się 19 czerwca 2013 roku. O godzinie 20:30 po raz ostatni widziałem piękne wzgórza Azji Mniejszej. Przyszedł czas na krótkie podsumowanie mojego pobytu:
1. Erasmus - polecam każdemu ten projekt. Odbycie semestru w innym kraju stanowiło dla mnie świetne przeżycie i doświadczenie. Niecodziennie zdarza się okazja obcowania z tak wieloma nacjami. Najbardziej aktywne nacje- Niemcy, Francuzi, Hiszpanie, Włosi i Łotyszki ;). Moje obserwacji odnośnie tych nacji - Niemcy przyszłością Europy( Ordnung must sein) Odra dzieli Europę na tą bogatszą zachodnią i biedniejszą wschodnią. Erasmus kojarzy się przede wszystkim z piciem, seksem i wiecznym luzem. W Turcji - picie drogie, seks( jak kto woli), luz - na naszej uczelni wcale nie było tak łatwo.
2. Turcja (Izmir) - polecam każdemu kto lubi:
- cywilizacje antyczne. Do zwiedzania jest naprawdę bardzo dużo.
- polecam każdemu kto lubi plaże i morze - tego jest tam pod dostatkiem
- piękno natury - Pamukkale i Kapadocja
- azjatyckość - w rejonie Egejskim akurat nie było tego aż tak wiele. Im bardziej na wschód Turcji tym elementów tej kultury więcej ( najdalej na wschód dojechałem do Denizli)
- ciepło - średnia temperatur zdecydowanie wyższa niż w Polsce. W marcu już mogłem chodzić w koszulce na krótki rękaw. Gdy w kwietniu zaskoczyła was zima, ja latałem już w krótkich spodenkach. Maj, czerwiec - masakryczny upał!
- pożywienie - kebaby, baklavy, tureckie kawy itp. Mnóstwo owoców i ryb.
- odważne tripy autostopem
Nauka języka - co najwyżej angielskiego bądź niemieckiego. Turecki jest naprawdę b. trudny. Wymagane duże samozaparcie.
3. Finanse i koszty - dofinansowanie z Unii 350 Euro na miesiąc nie było wystarczające. 500 Euro na miesiąc powinno wystarczyć. W Turcji jest wszystko podwójnie droższe. W dodatku czekają nas obowiązkowe koszty typu IKAMET. Podróże autobusami do dalszych miast typu Stambuł, Antalya są naprawdę drogie - 100 zł w jedną stronę. Polecam autostop.
4. Uniwersytet - takiego campusa jaki ma EGE w Polsce to raczej nie ma. Jakość nauczania na EGE - słaby.
Turcja Erasmus
niedziela, 23 czerwca 2013
czwartek, 20 czerwca 2013
Podróż do Pamukkale ( najpiękniejsze miejsce jakie widziałem) - część 2
Po Hierapolis przyszła część zasadnicza naszej podróży - tawerny Pamukkale. Miejsce to jest słynne z wapiennych osadów oraz gorących źródeł. Wypływająca z gorących źródeł woda, bogata w związki wapnia i dwutlenek węgla, ochładzając się na powierzchni, wytrąca węglan wapnia, którego osady układają się w nacieki i stalaktyty. Na zboczu góry, wykorzystując nierówności terenu, powstają progi, półkoliste i eliptyczne baseny wody termalnej, ukształtowane w formie tarasów, oddzielone od siebie obłymi zaporami, po których spływa woda. Proces ten trwa nieprzerwanie od około 14 tysięcy lat. Twory te w czasach rzymskich nazywane zostały trawertynami.
Jak dla mnie jest to najfaniejsze miejsce jakie w życiu widziałem. Polecam wszystkim
Jak dla mnie jest to najfaniejsze miejsce jakie w życiu widziałem. Polecam wszystkim
Do Denizli wróciliśmy o 17. O 19 wróciliśmy z Panem który nas przywiózł. Podróż kosztowała nas do 10 TL. W Izmirze byliśmy o 24:00
czwartek, 6 czerwca 2013
Podróż do Pamukkale ( Hierapolis ) - część 1
31 maja 2013 r.
W międzyczasie gdy w Stambule już drżało a wśród studentów rozpoczynała się nauka do egzaminów, my udaliśmy się do Pamukkale. Wyjechaliśmy o godzinie 9 rano ;). Założenie trasy - wydostać się z Izmiru, znaleźć osobę która udaje się w kierunku miasta Aydin a w najlepszym wypadku Denizli.
Podobnie jak w przypadku podróży do Efezu (http://izmir2013.blogspot.com/2013/05/efez-17-maja-2013-part-1.html) - szybko udało nam złapać się pierwszy autostop i drugi autostop. Pierwszy kierowca przewiózł nas do trasy przy Torbalii. Stamtąd złapaliśmy kierowcę ciężarówki który ku naszemu zadowoleniu - jechał do Pamukkale. Co więcej - zaproponował, że może nas odebrać tego samego dnia celem powrotu do Izmiru. Niezwykłe szczęście ;) Już w tym momencie wiedzieliśmy, że dużo na tej podróży zaoszczędzimy pieniędzy. Czasu na pewno nie mogliśmy zaoszczędzić. Załadowane ciężarówki z zasady jadą bardzo wolno.
O godzinie 13 byliśmy w Denizli - mieście znajdującym się około 20 km od Pamukkale. Zgodnie z rekomendacją portalu Turcja w Sandałach, zjedliśmy tam tani i dobry kebab. Następnie Dolmuszem udaliśmy się do Pamukkale.
Warunki zwiedzania - niekorzystny upał. Wejście do Pamukkale darmowe w ramach karty muzealnej.
Antyczne miasto Hierapolis znajduje się na "białych tarasach" Pamukkale. Pamukkale znaczy dosłownie " zamek z bawełny" i trudno odmówić słuszczności temu porównaniu. Woda płynąca ze źródeł wzgórza, na którym powstało Hierapolis bogata jest w wapień. W tej części bloga zamierzam skupić się na samym Hierapolis. W drugiej części artykuł będzie poświęcony wapiennym skałom.
Hierapolis zostało założone przez pergamońskiego króla Eumenesa w 190 r. przed Chrystusem. Świątynie w tym miejscu powstały ze względu na same źródła które antyczni mieszkańcy Anatolii otaczali czcią. W czasach Laodycei powstała przy nich świątynia na cześć Hiery, żony legendarnego założyciela Pergamonu Telephorosa. Trzęsienie ziemi w 1354 roku sprawiło, że miasto stało się ruiną.
Upał i znowu ruiny ;)
Podróż po Hierapolis rozpoczeliśmy od rzymskiej nekropoli. Jest to jeden z najlepiej zachowanych cmentarzy antycznych.
ruiny rzymskich łaźni wybudowanych w III wieku po narodzinach Chrystusa.
Rzymski teatr.
Subskrybuj:
Posty (Atom)